11.11.2010

Make up in the winter!

Zapewne zastanawiacie się, jak pomalować się, aby makijaż pasował do klimatu, nastroju czy pory roku. Najważniejsze porady dotyczące zimowego makijażu pragnę przybliżyć wam i w praktyce, i w teorii (choć u mnie tego raczej nie zobaczycie - nie mam tylu kosmetyków, choć coś dałoby się wykombinować). Przedstawiam Wam dwa sposoby malowania się w zimie. Wielu krytyków mody uważa, że w zimie twarz ma wyglądać jak oszroniona (utrzymany jest w chłodnej tonacji bieli, różu i błękitu), ale ja uważam, że prawdziwe zimowe makijaże powinny odbiegać od zimy i rozjaśniać i rozweselać ją.

Inspiracją prawdziwe wyróżniających się zimowych makijaży są pastelowe odcienie różu i beżu, wzbogacone akcentami w tonacjach brudnych błękitów i zieleni. Pastelowe odcienie dodać mają świeżości i dziewczęcego uroku. Kto bowiem powiedział, że jesień zawsze musi być smutna?

Makijaż no.1

 Tutaj postawiłam na ożywienie zimy poprzez wprowadzenie letnich barw. Między innymi żółci. Występuje ona na policzkach, na powiekach łączy się z czernią, a na ustach przechodzi w skalę oranżu. Ważne, aby nie przesadzać wówczas z ostrością kolorów na powiekach, gdyż wtedy naprawdę będzie on wyglądać jak letni. Takie delikatne pociągnięcia jednak wyglądają bardzo ładnie.

Makijaż no.2

 Tu natomiast w malowaniu wyręczyła mnie kaccunia, gdyż to jej makijaż. Miałam taki sam sposób i pomysł malowania. Zauważ, że fryzura jest także delikatna i skromna do takiego makijażu. Makijaż na sposobie panów X. i pań Y. Delikatne barwy, nieco stonowane nie muszą wyglądać jak wyżej powiedziany "szron". Jest niewątpliwie ładny makijaż w błękicie, niebieskim i białym, bo jest spokojny i ładnie to wygląda. Do tego jeśli usta wyróżniają się strukturą (nie matowa, a świecąca/błyszcząca lub połyskująca, jak kto woli) są odmiennym czynnikiem twarzy i wizualnie nadają jej zimowego klimatu. Perfekcyjnie. 
Teraz chyba każdy już wie i zdecydował się na swój makijaż.

1 komentarz: